sobota, 8 lutego 2014

Pierwszy raz

Nie rozumiem swojego "fenomenu". Nie rozumiem dlaczego akurat ja, nie rozumiem dlaczego akurat mi się ufa, nie rozumiem dlaczego akurat mnie się wybiera. Pierwszy raz od niepamiętnego czasu czuję się wyjątkowa będąc sobą, czuję się dobrze będąc sobą. Nie wiem dlaczego przyciągam tak genialne osoby, ale daje mi to nieopisane szczęście. Pierwszy raz moja "inność" cholernie mi pomaga i mam wobec niej ogromny dług. Poznając takich ludzi czuję się bardziej kompletna, nie odczuwam tego brakującego elementu, przynajmniej nie tak bardzo, i przede wszystkim uczę się. Uczę się od innych, tak samo podupconych osób, że bycie sobą jest czymś co może mnie uratować od zgnilizny zdemoralizowanych nastolatków, których jedną z ulubionych rozrywek jest chlanie czy ćpanie. Wiem co daje mi szczęście i będę się kruczowo tego trzymać, choćbym miała coś stracić. Bo jeśli coś stracę, to znaczy, że nie tego szukałam. 




PS. Czas zmierzyć się z "duchami teraźniejszości", które w końcu i tak by mnie dopadły.
Czas nauczyć się stawiać czoła bliskim osobom, nawet jeśli miałyby zmienić o nas zdanie.
Czas przytulić samą siebie mocno do serducha i powiedzieć "dasz radę mała, możesz wszystko!".
Czas.. czas uśmiechać się bez konkretnego powodu i dawać radość innym. W końcu to mnie tak naprawdę uszczęśliwia.




1 komentarz:

  1. Super :) Zazdroszczę Ci, że poznałaś takich ludzi. Tzn. oczywiście też bardzo się cieszę ;) Ciekawi mnie w jaki sposób Ci dokładnie pomagają, to wspaniałe, że możesz być sobą i że odnajdujesz ten brakujący element. Dasz radę, życzę Ci szczęścia : )

    OdpowiedzUsuń