Gdzie się podziały nasze cudowne wspomnienia? Imprezy do białego rana, ogniska, zero wstydu i pełen luz? Sto tysięcy zdjęć z każdego miejsca w którym byliśmy, mnóstwo filmików, na których pokazywaliśmy jak świetnie się bawimy? Gdzie te "nielegalne" przemycanie alkoholu, pierwszy papieros i domówka? Gdzie próbowanie czegoś nowego, małe szaleństwa i odchylenia od normy? Nie pamiętam naszych imprez, nie pamiętam naszych przegięć, ani "niewłaściwych" zabaw. Nie pamiętam też żebyśmy robili coś zakazanego, coś co wywołuje wielkie emocje. Dlaczego? Chyba dlatego, że nigdy tego nie było.
Hmm ... ja sie chyba moge zgodzic z tym, ze nigdy tego nie bylo ... ja chyba jestem za grzeczna...
OdpowiedzUsuń