sobota, 29 marca 2014

Bez znieczulenia

Prowokujesz, kusisz, zachęcasz, nęcisz, dręczysz, drażnisz. Próbujesz na mnie cały szereg nieznanych sztuczek, którym nie potrafię się oprzec. Chcąc niechcąc wizualizuję sobie Twoje słowa, nawet te najbardziej nieodpowiednie i rozpływam się w nich tak samo jak w Twoim głosie. Napawam się zapachem, który już w niewielkim stopniu został na mojej O. i płaszczyku, żeby znów móc wrócic do momentów kiedy trzymałeś mnie w ramionach i szeptałeś do ucha.Wywołujesz u mnie myśli, przez które się czerwienie i nie potrafię się skupic. Sprawiasz, że zapiera mi dech w piersiach i nie potrafię się wysłowic, chociaż nigdy nie mam z tym problemu. Uciszasz, temperujesz, upominasz, podnosisz głos, uczysz, wychowujesz. Jesteś wszystkim czego nigdy nie miałam, a zawsze cholernie potrzebowałam. Hej, ja sprzed Tobą się rozbieram, zrzucam zmięte, brudne myśli i przed Tobą umieram, chore serce otwieram. Bez znieczulenia...



1 komentarz: